O MNIE
Nazywam się Lidia Dłużniewska-Dziok, jestem naturoterapeutką i dyplomowaną terapeutką tradycyjnej medycyny chińskiej.
Prowadzę autoryzowany gabinet biorezonansu i praktykę akupunktury, w którym pomagam ludziom powrócić do zdrowia. W swojej praktyce opieram się na klasycznej medycynie chińskiej, oprócz biorezonansu aparatem BICOM zalecam metody pomocnicze, zwłaszcza odpowiednią dietę i zioła.
Moje hasło to „nastrój się na zdrowie”, czyli przywróć Ciału właściwą częstotliwość. Niedomagający organizm jest jak rozstrojony instrument wydający z siebie fałszywe dźwięki, wystarczy go nastroić. I właśnie to robię.
Za pomocą biorezonansu lub akupunktury przypominam ciału, co to znaczy być zdrowym i przywracam jego naturalne zdolności samozdrowienia. Jestem Przewodniczką, pokazuję jak zmienić styl życia, jak zmienić sposób myślenia, aby pozostawać w dobrym zdrowiu.


Prowadzę autoryzowany gabinet biorezonansu, w którym pomagam ludziom powrócić do zdrowia. W swojej praktyce opieram się na tradycyjnej medycynie chińskiej, bo oprócz biorezonansu aparatem BICOM zalecam metody pomocnicze, zwłaszcza odpowiednią dietę i zioła.
Moje hasło to „nastrój się na zdrowie”, czyli przywróć Ciału właściwą częstotliwość. Niedomagający organizm jest jak rozstrojony instrument wydający z siebie fałszywe dźwięki, wystarczy go nastroić. I właśnie to robię.
Za pomocą biorezonansu przypominam Ciału, co to znaczy być zdrowym i przywracam jego naturalne zdolności samozdrowienia. Jestem Przewodniczką, pokazuję jak zmienić styl życia, jak zmienić sposób myślenia, aby pozostawać w dobrym zdrowiu.
Moja prababcia była uzdrowicielką, zielarką, babką, po którą się biegło po pomoc, do porodów. Moja mama była pielęgniarką i pierwszą pomocą sąsiedzką. Stawiała bańki, robiła okłady i zastrzyki, przygotowywała mikstury. Od dziecka wiadomo było, że zostanę lekarzem, ale stało się inaczej. Gdy miałam 17 lat moja mama zachorowała. Ciężka choroba mojej mamy, jej bezradność i bezradność medycyny wobec Raka spowodowała, że obraziłam się na lekarzy. Nie poszłam na medycynę.
Parę lat temu zachorowałam ja. Ciągłe zmęczenie, dziwne bóle. Przeszłam przez całą dostępną diagnostykę i nic… wyniki dobre, nikt nie potrafił mi pomóc. Cóż, medycyna była bezradna! Zupełnie przez przypadek (ponoć przypadki nie istnieją) dowiedziałam się, że mama jednej z koleżanek mojego syna prowadzi gabinet biorezonansu. To wtedy usłyszałam po raz pierwszy o biorezonansie i pomyślałam „co mi szkodzi, spróbuję”. Skuteczna terapia wykrytej boreliozy postawiła mnie na nogi. Byłam zachwycona!
Entuzjam po wyzdrowieniu i wiara w skuteczność biorezonansu, sprawiły że rozpoczęłam praktykę u cenionej wrocławskiej terapeutki Jadwigi Domaszewskiej. To dzięki niej udało mi się wypracować wysokie standardy pracy terapeutycznej i zbudować silne podstawy do dalszego zgłębiania tej dziedziny na licznych sympozjach (Warszawa, Monachium) i międzynarodowych konferencjach biorezonansu BICOM (Fulda). Obok biorezonansu klasyczna medycyna chińska to moja wielka fascynacja.
Pracuję w zaciszu kameralnego gabinetu, z dala od sztywności i chłodu.